czwartek, 27 października 2011

Niebezpieczeństwo pierwszego stopnia.


Co wam powiem, to wam powiem, ale kiedy kobieta ma okres,  miesiączkuje, nazwijcie sobie to jak tam chcecie to wiedzcie jedno ! Nie zbliżajcie się do nich przez pierwsze 3 dni nawet w promieniu 2 metrów. A no z tego powodu, że można dostać suszarką, szczotką, spodniami itp. Tym wszystkim co dane  ma pod ręką, jest to iście niebezpieczne. Próby nawiązania jakiegokolwiek kontaktu, z miejsca zamieniają się w próbę  rozpoczęcia wojny o chuj wie co, ale kobiety to bardzo lubią podczas swoich krwawych dni. Jest to dla nich rzecz bardzo normalna, i broń boże żebyś uważał to zachowanie za irracjonalne. Starasz się być dla nich miły, bo powiedzmy zdajesz sobie sprawę jak bardzo cierpią, to ona powie Ci zdanie w stylu ‘ czego, Ty znowu ode mnie chcesz, starasz się wykorzystać moje słabe chwile’ i od razu Twoje zachowanie odbierane jest przez kobietę w zupełnie inny sposób niż Ty miałeś zamiar jej przekazać. Haaa i najlepsza  rzecz kiedy powiesz jej co szczerze, ale to szczerze co myślisz na temat jej zachowania. Spakuj się przed powiedzeniem tych słów, bo może czekać Cię bardzo, ale to bardzo zimna noc, baa a nawet od 3-7 nocy,  w zależności od długości trwania okresu. Tak nie zapominajmy również o płci pięknej, które w całkiem inny sposób przeżywają te dni, tzn. leżąc na łóżku i wymagając od Ciebie, żebyś zajął się przez te wszystkie dni, tym wszystkim co one robiły, nawet jeżeli byś mógł, to masz prawo wysikać się za nie, nawet na stojąco. 
Jednak wysuwam wniosek taki, kobiety mają PRZEJEBANE !  Dosyć, że muszą wyciągnąć ‘coś’ przez ich pochwy o wielkości arbuza, to jeszcze co dwadzieścia parę dni przeżywają ból, w ogóle niezrozumiały dla większości facetów.
Wiem, wiem, wiem, prawie niemożliwe jest zrozumienie ich zachowania w te czerwone dni, lecz niech nie spada szacunek dla nich, bo bez kobiet, świat pozbawiony byłby czegoś w swojej istocie fenomenalnego.

Z tego miejsca pozdrawiam, bardzo ciepło wszystkie wspaniałe babki ! 

środa, 19 października 2011

Z racji tego, że studiuje we Włocławku na WSHE, kierunek wychowanie fizyczne, zaocznie. Spędzałem weekend w tym miasteczku, kumpel zaproponował żebyśmy poszli na mecz koszykówki Anwil Włocławek vs. Trefl Sopot. Zgodziłem sie, bo czemu by nie, nigdy nie byłem na takim meczu, idąc byłem nastawiony trochę sceptycznie do tego. Zastanawiałem sie której drużynie będę kibicował. Do kasy po bilety stalismy około 40 min, ale opłacało się, i to jak się opłacało. Gdyby ktoś powiedział mi, że będzie to najlepiej wydane 15 zł w moim życiu, za nic bym nie uwierzył. A jednak ;) byłem na trybunie z kibicami Anwilu. Włocławscy koszykarze przegrywali cały mecz, nie potrafili doprowadzić nawet do remisu, przewaga wahała się od 2 do 14 pkt. Nie ośmieliłem się nawet marzyć, że wygrają ten mecz. Początek ostatniej kwarty, rozpoczął się z przewaga chyba 7 pkt. Dla Sopotu. I prosze Państwa co się stało ? Na 30 sekund do końca przewaga Treflu była już tylko 2pkt. Anwil ma piłkę, czekają do samego końca i rzut za 3 punkty ! Celny ! Treflowi Sopot zostało 6 sekund na rzut, który się nie udał. I tak Anwil Włocławek wygrał mecz przewagą jednego punkta.

Dlaczego nawiązałem do tego, taaak było to najlepiej wydane 15 zł w moim życiu, nie porównuje tego nawet do imprezy do jest przepaść znacząca miedzy jednym a drugim. Nawiązałem do tego ponieważ utwierdziło to we mnie przekonanie, żeby nie zważać na to co się dzieje, walczyć do samego końca. I byłem pełen podziwu, bo nie zobaczyłem nawet przez chwilę najmniejszego zwątpienia w zwyciestwo, w oczach zawodników Włocławka.

Wydawałoby się,że nic pożytecznego nie wyniosę z tego meczu, a jedank tak.
Wczoraj miałem podobną sytuacje, zacząłem dopuszczać do siebie negatywne myśli, co wpłynęło źle na moje samopoczucie.Pozwoliłem tej małej osobie w mojej głowie, tworzyć czarne obrazy, ukazujące moje niepowodzenie. Dotarło to do mnie, i do razu zacząłem myśleć w pozytywnych aspektach.
Teraz widzę, jakie możliwości ma NLP, chodziłbym cały dzień zdołowany i przygnębiony, a tu jak ręką odjął ;)
Szczerze życze każdemu, żeby wiedział jak zmieniać negatywne emocje w te neutralne .

wtorek, 18 października 2011

Ja.

Patrząc na mój blog, zauważyłem, że chyba pierwszy post powinien być o mnie, noo a tak nie jest ;P Więc trzeci post taki będzie.

Hmm... trudno opisać mi siebie samego, no to tak od początku. Rafał mam na imię, mieszkam w małej miejscowości, totalne zadupie trzeciego świata, mieszkańcy tej jakże wspaniałej metropolii, mają jedną cechę i w sumie zajęcie, a tym zajęciem jest ciągłe narzekanie na wszystko dookoła, że chleb za drogi, że robia chodnik i nie da się przejść, no ale cóż trzeba przywyknąć. Nie odbiegajmy od tematu tak wspaniałego jakim jest JA SAM. Uprawiam kolarstwo, z całkiem niezłymi wynikami, w tym roku ścigałem się we Francji, gdzie też mi całkiem dobrze szło. Jestem zawsze usmiechnięty, patrze na świat zawsze z optymistycznej strony, wyciągam tylko pozytywne wnioski, nie przejmuje, nie wkurwiam się na zaś, bo po co, stresować się czymś co jeszcze nie miało zdarzenia, tak lubimy w głowie układać czarne scenariusze, staram się być szczery wobec siebie samego jak i innych, co nie zawsze jest łatwe i przyjemne.
Mam jasno postawione cele, które wiem, że i tak się spełnię, żyje z zasada ' jedyna osoba, która może mnie powstrzymać jestem ja sam '. Ambitny, systematyczny, zawzięty,pokojowo nastawiony do wszystkich, staram sie nie oceniać ludzi zbyt pochopnie,  mam swoje zasady, szczególnie co do zawierania związków i relacji damsko-męskich. Kiedyś zapewne rozwine temat relacji.

Wyszło masło-maślane, końskie-konie, może kiedyś to edytuje.

poniedziałek, 17 października 2011

Noo, Ten, Tego.

Tak ogólnie to jeszcze rozpracowuje tego bloga.


Generalnie rzec biorąc, zastanawiam się nad treścią jaką będę zamieszczał. Dochodzę do wniosku, że wszystko o czym wiem i o czym warto się podzielić z innymi, moje przemyślenia na najróżniejsze tematy, zasadami, schematami i modelami jakimi kieruję się w życiu.

Prawdę mówiąc za moje zasady, schematy i modle zachowań mogę być przez was ostro krytykowany.
Jednak robię to co chce, na co mam ochotę i nie rusza mnie opinia innych na mój temat. Bo dlaczego moje życie ma być wypadkową opinii innych ludzi, nie mającego bezpośrednio czy pośrednio wpływu na moją egzystencje.
Niektórym ciężko jest zrozumieć takie zachowanie. Tak, mnie też kiedyś było ciężko to zrozumieć ' jak ktoś może zachowywać się w taki sposób i nie robi sobie z tego nic'. Teraz czuje i wiem ile daje to luzu, zamiast koncentrować sie na innych, najwyższy czas zacząć przenosić uwagę na siebie i tylko siebie.

P.S. W ogóle ktoś to czyta ?

Coś na początek.

Tak sobie ostatnio rozmyślałem, że zawsze chciałem mieć swojego bloga, no ale w życiu jak to w życiu, wystarczyło stworzyć wymówkę typu :  'nie mam czasu'. I to wystarczyło. Jednak powoli, ale sukcesywnie, robię plan swoich celów, i właśnie na mojej liście znalazł się cel pt. Utworzyć blog.

No i właśnie też tak robię.

Mam szczerą nadzieje, że przyniesie mi to dużo zabawy i radości. Ee tam nadzieje, Ja to wiem, że tak będzie ;)